NIEŚWIEŻY ODDECH - HALITOSIS

[jaa_20]

co Wy na to? jakbyśmy się spotkali? jasne, że będzie trzeba się zastanowić jak to zrobić i gdzie się spotkać, żeby w miarę możliwości wszystkim pasowało..Otwarte karty, wszyscy wiemy jaki mamy problem, więc wreszcie możemy pogadać z kimś bez niezręczności, wstydu i zakłopotania, dlaczego nie skorzystać? Ja bym bardzo chciała[/i][/b]

[polinka]

Ja się na to piszę
jaa20 spotkałaś się kiedyś z kimś, kto ma ten problem?

[jaa_20]

nie, właśnie nie, a czuję że jest to potrzebne;) w końcu z normalnymi ludźmi;p
No więc jak?
A inni? no dawaajcie;)

[homosapiens12]

Jestem za.

[jaa_20]

widzicie, dzięki tej propozycji dwie osoby z forum już sie zgadały Nie rozumiem tylko czemu inni się wahają. Znaczy rozumiem, że można się obawiać, woli sie pozostać anonimowym, jeśli chodzi o tematy tzw tabu. Dla nas nie powinien być temat tabu. Jak nie my sami pomożemy sobie, to kto ma nam pomóc??

[polinka]

Szkoda, że to forum zamarło. Mimo dużej liczby zarejestrowanych użytkowników wypowiada się tylko kilka osób...
Fajnie byłoby się spotkać w większym gronie, ale chyba nic z tego nie wyjdzie. Ja sama nie jestem osobą zbytnio towarzyską, ale rozmowa z osobą, która też cierpi na halitosis jest bezcenna.
jaa20 jak będziesz kiedyś w lubelskim, to pisz:)

[jaa_20]

mało osób się wypowiada, bo najlepiej tylko brać, a nic z siebie nie dawać;/
A wątpię czy będę w lubelskim, szkoda że mieszkamy na dwóch różnych końcach Polski, może spotkamy sie gdzieś w połowie?;p
I dajcie znać jak tam na Waszym spotkaniu;)[/u]

[wrigleys]

E tam, to nie tak, że łatwiej brać, chociaż....
Ja też jestem za takim spotkaniem, czemu nie, chętnie poznam osoby z "naszej paczki", tylko kiedy?
Ja ostatnio bardzo rzadko bywam w Pl, ale jak jestem to najczęściej na Pomorzu (Koszalin, Gdańsk).

[polinka]

My już po spotkaniu:)
Było bardzo miło, w końcu można było być sobą, nie krępować się, nie maskować.
O swoim problemie powiedziałam też ojcu, ale on tego nie zrozumiał, tylko osoba cierpiąca na to samo (halitosis) jest w stanie nas zrozumieć.
Najistotniejsza kwestia, czyli oddech. Obie nic od siebie nie poczułyśmy, ale to nie znaczy, że problemu nie ma. Zarówno u mnie, jak i u homosapiens są chwile lepsze i gorsze. Obie przed spotkaniem umyłyśmy też zęby.

[Manwe]

Ludzie ogarnijcie sie. Nic od siebie nie czułyście to znaczy, żę jest git. Zdrowi ludzie tez mają nieświeży oddech. Kiedyś też dziewczyny jakieś zrobiły sobie spotkanie i nic od siebie nie czuły. Znam dwie osoby z nieswiezym oddechem i rzeczywiście idzie od nich wyczuć, ja czuje i zdrowi ludzie też. Jak ktoś wam zacznie zwracać uwagę to zacznijcie się przejmować.

[polinka]

Manwe
Ja sobie tego nie uroiłam.
Po pierwsze czuję swój odded, a po drugie... widzę reakcję ludzi - przesiadanie się w busie czy nawet w kościele, ciągłe pocieranie nosa, pociąganie nosem, wiadomo, o co chodzi. Tylko u mnie jest tak, że raz wali mniej, raz więcej, w liceum waliło 24 h na dobę, po zmianie diety jest znaczna poprawa, ale problem dalej istnieje.
Koleżance dwie osoby powiedziały, że coś czują, mi ojciec też raz powiedział, że coś tam trochę śmierdzi, ale dla niego to nie problem...

[Manwe]

Wiesz, rozne rzeczy sobie ludzie potrafia wmowic. Jeżeli ktoś mówił to warto to sprawdzić, nie ufałbym jednak sobie. Ja też widze jak ludzie pocierają nosem, ale oddechu nie czuja napewno bo sa np za daleko, takie przewrazliwienie jest normalne. Chodzi mi tylko o to, ze nie warto robic tak duzego problemu skoro tak wyglada problem. Ja stracilem przez oddech zbyt duzo lat. Wierz mi ze nie czuje sie z tym najlepiej.

Swoją drogą to napisz coś o tej diecie w jakims dziale, to wazne informacje ze jest lepiej.

[polinka]

Manwe
Wiem, że wyolbrzymianie problemu jest chyba najgorszym, co możemy robić, ale z drugiej strony, mimo iż próbowałam, nie mogę przestać myśleć o moim oddechu.
Jak jest teraz u Ciebie? Piszesz, że straciłeś wiele lat przez halitosis, to znaczy, że teraz żyjesz normalnie?

[Manwe]

Nie, nadal trace . Chyba wiekszy mam juz problem w glowie a z wiekiem nie jest lepiej.

[polinka]

Wiem coś o tym... Ile masz lat, jeżeli mogę wiedzieć i jak długo się zmagasz z nieświeżym oddechem?
Ja mam 20, halitosis od około 4. W liceum było strasznie, cały czas czułam kwas w buzi, teraz jest trochę lepiej, ale mimo to nie potrafię normalnie funkcjonować.
Ktoś Ci zwrócił uwagę, że masz nieświeży oddech?